ZWYCZAJNA RZECZ
I oto rzecz się wypełnia zwyczajna
za oknem długie płyną znów chmury,
szyba spłakana jak młoda panna
oczy zakrywa woalką zadumy.
Na liść topoli, gdzie wzrok nie sięga
promień na mgnienie przysiada drżąc cały
by, wiatrem rażony – na wzór
gołębia,
mdły, opaść w mech miękki. W tiul
przyodziany.
Jak rycerz-widmo, tląc się i żarząc,
schodzi w krużganki przemierzać głębie,
za co mu gaja jesiennie darzy –
w miejscu rozstania, płomiennym
złocieniem.
Komentarze (11)
pięknie opisane zjawisko przyrody. Wiersz płynnie i
lekko faluje wśród wyobraźni.
Bo jesienią sady się rumienią od liści kolorowych,
które lecą nam na głowy. Wiersz jesienny, melancholią
napisany. Ciepły, delikatny.
Niby zwyczajną rzecz a tak slicznie opisana.
zwyczajna gdy duszą pięknie to widzi i odczuwa Ładnie
piszesz Iskra poetycka prowadzi + Pozdrowienia
jesienna nostalgia...a tym,czasem za oknami zima u
mnie...zamysliłem sie..pozdrawiam.
przepiękny wiersz ..zrazu zazdroszczę stylu i
polszczyzny..pozdrawiam
A i z jesieni można zrobić piękny wiersz.
jesień nastraja melancholijnie zwłaszcza w deszczowe
dni taki jak dziś - ładny wiersz -pozdrawiam
Melancholijna historyjka z romantyczną puentą, ładny
wiersz.
Widać , że jesień romantycznie zabujała Ci literkami
:)
Jesień tak działa, że popadamy w melancholie...ale od
czego są marzenia?
Pozdrawiam :)