zwyczajne panta rhei...
Wprawdzie spraw intymnych - osobistych nie powinno się upubliczniać, lecz tak jestem zbulwersowany, że....
Cóż tam poezja, cóż rymowanka
- nie cieszą wiersze ni metafory.
Przejrzałem żonę że ma kochanka
i znów z zazdrości stałem się chory.
Zauważyłem u niej krągłości,
niedomagania z powyższym stanem.
Z tego wszystkiego i ja mam mdłości
a na dodatek też osiwiałem.
Doszedłem wreszcie jak każdy z nas,
że wszystko płynie, czyli odfruwa
a moją żonę to zgwałcił czas
...teraz zboczeniec i mnie posuwa.
P.S (do mistrzu i szczęściarz) - pozdrawiam was...........albo nie.!
Komentarze (7)
:-)))))) rozbawiłeś mnie MAKSYMALNIE :-) świetnie
napisane :-) oj, chyba przeczytam mężowi ;-)
Żartobliwie zaczął się początek wiersza - pointa
...smutna. Nikogo nie ominie z nas (zboczeniec czas).
Pozdrawiam
czas nikogo nie omija ...nie każdy potrafi sie z tym
pogodzić......humor jak widzę ciebie nie opuszcza i
tak trzymaj...pozdrawiam...
No ciebie jak zwykle podziwia tylko krzemanka i vice
versa -toż to rymowanka sexoholika.
U ciebie jak zwykle wszystko kręci się wokół jednego
tematu -tak się objawia starość- chciałby się ale cóż
tylko chęci zostały. Dziecinna rymowanka- banał.
Świetny wiersz, humor iskrzy. Czasami dobrze spojrzeć
ciut inaczej. Ukłony :)
Masz poczucie humoru, gwałt wyklucza kochanka, może
lepiej będzie : moją żonę przeleciał czas, ale jak
uważasz. Pozdrawiam.