Zwyczajny człowiek
Gdzieś dawno temu,
Przed wielu laty.
Był sobie człowiek,
Bardzo bogaty.
Majątek własny,
Zwiększał wytrwale.
Ale cóż z tego,
Żył sam jak palec.
Dwór go nie cieszył,
Ni dworzan względy.
Stawał się czasem,
Symbolem zrzędy.
Miał owszem dziewki,
Wiejskie podlotki.
Poważne damy,
Czasem i cnotki.
Wszystkie je kochał,
Tylko cieleśnie.
Lecz o jedynej,
Marzył wciąż we śnie.
Zjechał kraj cały,
Na wszystkie strony.
I nie odnalazł ,
Dla siebie żony.
Zbrzydło mu życie,
Wielki majątek.
Chciał mieć rodzinę,
Lub jej początek.
I nie doczekał,
Się biedaczyna.
Umarł samotnie,
Jako jedynak.
Historia żadna,
Ktoś mi dopowie.
Był sobie kiedyś,
Zwyczajny człowiek.
Komentarze (5)
Znałam takiego jednego...umarł bogaty w marmurach go
pochowano
cała rodzina rozpacza że go zwykłą łopatą nie
przyklepano...dosadna ironia...zdrowych i spokojnych
świąt życzę.
Nie ułożyło mu się życie. Pozdrawiam świątecznie.
Znam takich "zwyczajnych ludzi"
Radosnych Świąt.
Każdy w pewnym stopniu jest zwyczajnym człowiekiem
Witaj,
kolejny raz znajduję u Ciebie /Panie/
kilka prostych słów, które zawierają widele treści i
Gratuluję.
Dobrego nastroju w Święta i najlepszego na 2017 rok.