Zwykła jesień...
To była jesień, tak zwyczajna,
tak pogodna, zwykła jesień.
Lekki powiew wiatru budził
złotych liści deszcz.
A ja?
Poznałam nowy świat.
Ujżałam nowe piękno,
słyszałam nowy śpiew.
I choć te chwile pewnie odejdą,
pozostanie mi lasu cichy szept.
Nie myślałam nigdy,
że prawdą mogłyby być te zwykłe słowa,
uśmiech niewinny, spojżenia skryte.
To wszystko za szybko, za dziwnie,
zbyt pięknie, niewinnie...
Jeśli to sen, nie chcę się budzić.
Jeśli to prawdą jest, dobry Boże,
nie pozwól mi zawrócić...
Komentarze (1)
zwykla jesien ,a jednak cos niezwyklego sie
wydazylo....ciekawe co?