Zwykły dzień
Dla P.
Lekki poranek,
idę z zamkniętymi oczami,
słońce lepi się do pościeli mgły,
mój wybór,
świat, który znam ciepło śpi,
kolory marmuru dzisiaj tak szare,
deszcz mój przyjaciel,
dawno je zmył,
chwiejnym korkiem,
lekko pijany,
kłaniam się bramie,
ocieram ręką na powitanie,
pod czarnym płaszczem topi się szron,
płynę po zimnej,
zielonej trawie,
w stronę południa,
tam gdzie na wzgórzu,
rósł stary dąb,
w snach go widziałem,
jak dorastałem,
dziś mam odwagę,
w koronie siąść,
gałęzie myśli,
przepraszam Macku,
długo czekałeś,
nagi bez liści.
tak Cię zastałem,
dużo cierpiałeś,
skąd ja to znam?
dusza drewniana,
łąki zegarek,
w tle słychać dzwon,
byłem Ci winien, ze sobą spotkanie,
Coś Ci przyniosłem,
powoli otwieram,
serce ściskane,
chowam w nim pąk.
Mówią ,że wiosna przyjdzie nawet jeśli kwiaty będą ścinać. Ty jesteś wiosną.
Komentarze (1)
Takie jest życie a zwykłych dni jest najwięcej chociaż
każdy na swój sposób jest niezwykły.