Zwykły jesienny wieczór...
Sznur samochodów przebija się przez
jezdnię,
Psy wyciągają głowy ze swoich schronów, aby
jeszcze zaszczekać,
Ludzie w popłochu sprzątają przed
zapadającym zmrokiem,
Jeszcze raz lekko zawiał wiatr i zrzucił
liście z drzew.
Zapada mgła,
Robi się coraz ciemniej,
Szaro, ponuro,
Wioska pogrąża się w ciszy,
Powoli, ale wyraźnie zamiera życie...
autor
nihon_ona
Dodano: 2005-10-14 20:41:09
Ten wiersz przeczytano 458 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.