Zwykły słoneczny dzień
Jest zwykły słoneczny dzień.
Snuje się po domu jak cien
I choć plakac nie chcę ,
To łzy same wypływają z moich oczu,
Bo na swiecie nie ma już miłości,
Nie ma już radości
I przyjaźni prawdziwej też zabrakło.
Nagłe rozczarowanie..
Starciłaś moje zaufanie
Juz nic dla mnie nie znaczysz
Mówie to z bólem..ale zobaczysz,
Bezemnie bedzie lżej,wszystko się
naprawi.
Proszę Cię,nie każ mi się tym dławić.
Juz nic się dla mnie nie liczy
Zostaw mnie prosze chce popłakać w ciszy
..
Jest zwykły słoneczny dzień.
Boże pomóz mi ..prosze Cię,
Ciężko mi jest tak dalej żyć,
Chciałabym zasnąć i przez resztę zycia
snić.
Chciałabym zapomnieć co to gorycz i
roczarowanie,
Prosze Cię Boże niech coś się stanie..
Nich coś się wkońcu zmieni
Chcę unieść się wysoko, nie dotyklać
ziemi,
Nie robić nikomu przykrości
Nie chce odczuwać ból, strachu i złości.
Chce troche rozumienia, akceptacji..
Najłatwiej było by się zabić,
Ale smierć nie jest wyjsciem z
sytuacji..
Juz nic się dla mnie nie liczy
Zostaw mnie prosze chce popłakać w ciszy ..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.