żyć bez ciebie
który to już raz?
dziesiąty?
jedenasty?
dwudziesty?
setny?
kolejną dziewczynę zostawiłeś
porzuciłeś w okrutny sposób
chwilowo jesteś sam
ale jak długo to potrwa?
zazdrościsz innym
tego że są razem
że mogą być szczęśliwi
i za wszelką cenę
starasz się ich rozdzielić
jaki masz w tym cel?
jesteś wściekły
bo nie umiesz
utrzymać przy sobie dziewczyny?
może chodzi ci o to
że ja byłam twoją "największą
najwspanialszą" miłością?
a nie wyszło nam
pytasz dlaczego?
zdradziłeś mnie z inną!
myślisz że ci nie wierzyłam?
tak, nie wierzyłam
bo wciskałeś mi kit!
okłamywałeś mnie cały czas
miesiąc w miesiąc
dzień w dzień
godzinę w godzinę
chwilę w chwilę
i tak w kółko
przez bardzo długi okres
w końcu powiedziałam dość
i powiedziała ci to prosto w twarz
ty stwierdziłeś że ci nie ufam
a skoro ja ci nie ufam
to nie możemy być razem
zostawiłeś mnie
"ta rozmowa nie ma sensu"
-powiedziałeś mi
gdy chciałam być znów z tobą
i odszedłeś do niej
zostawiając mnie samą z milionem pytań
teraz już jest ze mną dobrze
mimo przepłakanych kilku miesięcy
byli przy mnie przyjaciele
i pomogli mi
wyleczyć się z ciebie
choć ta miłość do końca nie minęła
i nigdy nie minie
to wiem że cię nie potrzebuję
już nie jesteś moim powietrzem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.