z życia emigranta
Fredek często w Hull balował
na rozrywki nie żałował
żonka jego hen tam w kraju
więc hamulce mu puszczają
czasem późno po północy
w nawigacji brak mu mocy
do kolegi dzwoni wreszcie
-przyjedź jestem gdzieś na mieście
-podaj adres gdzie mam jechać
i gdzie będziesz na mnie czekać
-tu pod słupem sobie siedzę
wkoło czarno nic nie widzę
knajpę dawno już zamknęli
no a nas z niej usunęli
-co to za słup mów pierdoło
powiedz co tam widzisz wkoło
-słup okrągły jest tuż za mną
a przede mną tylko ciemność
teren obcy i nie znany
prędzej, szczękam już zębami
zimno takie się tu wzięło
bo też kurtkę gdzieś mi wcięło
tylko szybko, proszę, błagam
no bo kasy też nic nie mam
takie ciężkie moje życie
chyba muszę rzucić picie...
Tomek Tyszka
18 11 2015 Hull
autor
Tomek Tyszka
Dodano: 2015-11-21 09:48:06
Ten wiersz przeczytano 859 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Zawsze z humorkiem
Miłego Tomku
:)
ironicznie, super, pozdrawiam:)
świetny:)
dziękuję pięknie komentującym choć wpadłem tylko na
chwilę do kompa...
chcę dodać że już od tego kolegi z wiersza choć imię
zmieniłem dostaje telefony w sprawie usunięcia wiersza
z fejsa gdyż znajomi mu żyć nie dają:)))
to jest na fakcie że dobrze po północy dzwoni do
kolegi żeby po niego przyjechał ale w określeniu
gdzie jest podał że koło takiego okrągłego słupa a
dalej nie widzi bo ciemno:)))))))
Uśmiechnęła mnie ta ciężka dola emigranta.
Serdeczności.
świetny !!! pozdrawiam Tomku !
Pić trzeba, bo człowiek się odwodni :)
Smutny obraz z odrobiną ironii
pozdrawiam
Te Ferdki chyba już tak mają,
że za kołnierz nie wylewają.
A nauka z Twego wiersza płynie:
zawsze noś telefon przy dupinie.
Pozdrawiam, życząc udanego weekendu:)
W tym wierszu Tomku widać
jak na dłoni, Twoje optymistyczne
spojrzenie na życie. Mnie ten
wiersz rozbawił. Chociaż
jego przesłanie nie jest
optymistyczne, to sposób
w jaki to napisałeś nie
powoduje przygnębienia, a wprost
przeciwnie, rozbawia, co jest
normą w wierszu ironicznym.
Pozdrawiam:}
Smutny wiersz, czasem samotność na emigracji tak boli,
że lepiej zalać robaka, niż rozwijać pasję. Pozdrawiam
Tomku...miłego weekendu
smutny obrazem z nieco zabawnym ujęciem lokalizacji...
Bez kontroli taki miast pracować to sobie swawoli
pozdroaionka zostawiam:)