Z życia klabzdr
Kiedyś w barze, przy szklance burbona
Napotkała klabzdra pipstona
I przysiadła się klabzdra bezczelnie:
- Masz marzenia, to zaraz je spełnię!
Pipston stary był i roztyrchany,
Granatową miał sierść, jak atrament,
Rzekł przez szparę w półprzymkniętym
dziobie:
- Mam marzenie, byś poszła już sobie.
_______________
Słowniczek
burbon – amerykańska whiskey produkowana z
wielu zbóż z przewagą (min. 51%)
kukurydzy.
pipston – największa ze zglątw.
roztyrchany – wielokrotnie zaświerutany.
atrament – łatwo schnący płyn zawierający
(najczęściej granatową) substancję
barwiącą. Wykorzystywany do pisania
(piórem) oraz w druku atramentowym.
Komentarze (28)
Gwara horyniecka tak definiuje słowo Klabzdra:
Klabzdra = Klepsydra :)
Stary chłop miał ochotę w spokoju się napić, a tu
jakaś kobieta mu przeszkadza. Więc się wzion i wkurzył
;)
:) Przekaz czytelny i dowcipny.
O wiele bardziej zagadkowy jest słowniczek, pisany
chyba po sporej porcji burbona. Miłego dnia jastrzu:)
i bez słownika zrozumiałam przesłanie (Pipstona)
uzupełniając Twój słowniczek
wyrazów, hmm... obcych -
klabzdra - gwarowo: tęga, zaniedbana kobieta
/sjp.pl/
Ciekawy i fajny tekst. Pozdrawiam :)
Pan Bodek - chyba po tej whiskey. :)
Ale siem Jastrz uśmieje...
ja w "międzyczasie" zwieję :)
Dziękuję za wyjaśnienie "atrament"...
Po granatach miewam w głowie zamęt.
:)))
Od denaturatu był granatowy
i dlatego nie był gotowy,
na żadną klabsdrę z glątwą,
która bruździła mątwą. :)
Nie dodam do tego - amen,
lecz wiem skąd się wziął atrament. :):)
O matko!... O Jastrzu, Panie!
Z Tobą to czyste skaranie!
Że whiskey... ten trunek też lubię,
Że klabzdra jest brudna, ma w czubie
(Lub ładniej... jest mocno wstawiona),
Chce spełnić marzenia Pipstona,
Lecz po co potrzebny atrament?
Zgubiłem się w tym barze... amen.
Z pozdrowieniami dla Mistrza Jastrza :)))
Klabzdra nie była pociągająca. Wiadomo. Fajny, wesoły,
ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Fajny wiersz ... i dziękuję za tłumaczenie ...myślę...
że w końcu spełniła marzenie i poszła sobie ...
taka też ma w sobie godność ...
glątwa, inaczej kac...
klabzdra, utytłana kobieta, brudna...
Sama musiałam pogrzebać.
Skąd Ty bierzesz te słowa? Ale fajnie. :)
Pozdrawiam. :)