Życia wody
Kwiaty umierają gdzieś na szczytach gór
W dolinach śmierć rzuca kłody
Zatopić się w odmęcie nicestwa
Nic tak nie leczy jak spokojne wody...
W ciemnym odmęcie zaciskam duszę
Najmocniej zacisnąc powieki
Najmocniej wstrzymać serce
Powstrzymać łez rzeki...
Zatrzymać chwilę w głebi duszy
Ta nieśmiertelna jest na zawsze
Po drugiej stronie bramy
Inny świat czeka na mnie...
Atomowa zawierucha potrząsa moim sercem
Wiatr w domu wybił już szyby
Martwych ciał widzę coraz więcej
Czas przestał istnieć na niby
Kwiaty umarły gdzieś na szczycie góry
W dolinach śmierć rzuciła kłody
Zatopię się w odmęcie nicestwa
Nie zna świat już spokojnej wody...
Komentarze (2)
" Martwych ciał widzę coraz więcej "
nie tylko ty :) pozdrawiam.
Dużo literówek - "potrząca" , "martych" i nadużyć -
serca, dusze..kreseczki, ogonki wcieło..Powstrzymam
się od głosa..Popraw.. M.