...życie...
***
Trwa, bo trwać musi
bo którzy jest tak mocy aby nim władać
Mija, przenika raz w ciszy raz w burzy
skończy sie wtedy gdy oczy przymrużysz
i zaśniesz na zawsze a wszystko co ważne
nagle upadnie, pęknie jak bańka jak gałązka
trzaśnie a wszystkie wspomnienia żale
zmartwienia nigdy juz nie doczekaja
odrodzenia..
a kiedy powstały wszak nie pamiętasz, kiedy
wstawały i przysięgały ze zniszczą Ci życie
pełne radości śmiechu i dziecięcości, bo
któż z nas szczęśliwszy być może jak
dziecko bawiące sie w zielonym ogrodzie.
***
Komentarze (3)
Tak! Masz rację- najpiekniejsze jest beztroskie
dzieciństwo. Potem to czas zmagania się z
przeciwnościami.. i tak aż do końca!
Przeredaguj go jeszcze raz, koniecznie! Bo wersy się
posklejały w różnych długościach i .. nie sądzę, aby
tu chodziło o specjalny tok myśli, czy przerzutnię.
boje sie smierci, tego tematu... boje sie, ze kiedys
kladac sie przy kochanej osobie, czujac jej cieple
dlonie przy sobie, zamkne oczy by nigdy ich juz nie
otworzyc, nie zobaczyc wschodu slonca, poczuc mokrej
trawy pod stopami, pocalunku na ustach, lzy na
policzku...