Życie
Żeglarz płynie po morzach i oceanach
życia spokojnego.
Nie zna złego wiatru, ani nawet lekkiej
bryzy problemu codziennego.
Ten spokój jednak nie trwa wiecznie.
Nagle zrywa się wiatr i przychodzi burza
tak straszna, jakiej żeglarz jeszcze nie
widział.
Nawet tak doświadzczony człowiek jak on
traci orjentacje i już nic nie może mu
pomuc.
Wszystko ma swój początek i koniec,
tak i burza się skończyła, ucichł wiatr,
przeszły chmury, słońce wyszło, a żeglarz
trafił do swojego portu, do portu
przeznaczenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.