życie papierosem
Życie...Nałóg...
Jak...papieros.
Zapalają cię byś się tlił.
Z każdym upalonym prążkiem coraz więcej
żaru.
Żar zmienia się w popiół.Jak
wspomnienia.
Czasami ktoś się tobą zaciagnie.
I pojawi się może nawet ogień.
Dba o ciebie byś nie zgasł
przedwcześnie.
Znowu ciągnie smugę dymu...
Żyjesz między ludźmi,
Jak on między czyimiś palcami...
I czujesz jak nieuchronnie upalasz się.
Myślisz by chociaż się tlić.
Ale jak długo jeszcze?
Twoje życie to tylko chwila w całości.
Już ostatni raz dym z ciebie wyciąga.
I gaśniesz...
Dobrze, że zgaszony.
Że odszedłeś zanim zaczął palić się
filtr.
Że nie pozostał po tobie okropny swąd.
Komentarze (5)
Fantastyczne porównanie że też nigdy o tym nie
pomyślałam...ach te papierosy mój jedyny nałóg,ale i
tak najbardziej podoba mi się zakończenie : " Że
odszedłeś zanim zaczął palić się filtr.Że nie pozostał
po tobie okropny swąd." dobra robota:)
porafisz zmusić człowieka do zadumy nad jego rolą na
tym świecie. gratulacje znakomite i wyszukane
porównanie. Powodzenia w dalszej karierze.
...podoba mi się...tak siedzę i myślę hm a co z moim
życiem...
Wiersz bardzo dobry,nietuzinkowy.
Bardzo interesujące i jednocześnie przejmujące
porównanie ludzkiego życia do papierosa.
Wiersz skłania do refleksji.
podoba mi sie porównanie..+ i pozdrawiam :)