Życie przeszłością
błagam los okrutny w modlitwie
przekleństw
o niemożliwy cud, jaki nigdy dotąd się nie
zdarzył
by cofnął mnie wstecz mgnieniem oka
do dawnych lat
błagam Tego, który trzyma wodze praw
wszystkich
ja muszę tam być!
choć na sekund kilka, by odwrócić
przeznaczenie
to, co na pochybel mnie pchnie
zrzucając w czeluść z edenu życia
błagam- wrócić muszę tam!
ostatni raz choćby poznać rzeczywisty
smak
omijając sny bezbarwne
do bram jaj ud uchylonych przede mną
gdzie drogą ku planetom niebios zabierała
mnie
moja Bogini własna
Jedyna
gdzie po szlakach wytyczonych nauką po
aksamicie
skóry pachnącej latem, w krągłościach
namiętnych
dotykiem pieszczot zabierałem ją ku
nieboskłonom gwiazd
w ekstaz eksplozji supernowej
gdzie w jedności ciał po wsze czasy trwać
mieliśmy
zawrócić muszę przed wybuchem szału
a ten za dni kilka nadejdzie w psychozie
głodu
tej, która w doskonałości mej stworzona
żyje daleko
tej, co ominąłem w idiotyźmie
więc w wyborze śmierci dwóch
nie samotną śmierć chcę dotknąć
lecz tą obok- obok niej...
nawet w kilku minutach jej nagości
w oparach erotyzmu
w kilku krokach przekroczenia
bramy ud jej gorących...
Komentarze (2)
Ja bym powiedziała że czuć krzyk w tym wierszu
Autora...
jeśli tak serce pamięta to warto wołać Tej
ucieleśnionej Miłości To piękne wyznanie jak marzenie
Dobry wiersz napisany lekkim piórem dotyka duszy bo
ma energię Pozdrawiam:) Plus