Życie Stara Kamienica
Smutek słońca gasnącego o zachodzie.
Lekkim wiatrem trawy dotyka.
Gładkością tafli na jeziora wodzie.
Czasem co między palcami jak piasek
przemyka.
Niech życie przeminie, niech już nas nie
męczy.
Odejść teraz czy za rok? Co to za
różnica?
Po co człowiek żyje? Pytanie mnie
dręczy.
Sens już dawno runął, niczym stara
kamienica.
Lód co serce zmroził, przecież nie
powinien.
Życie w wiecznym chłodzie do końca nas
czeka.
Człowiek się urodził właśnie temu
winien.
Czy ktoś uszanuje zwykłego człowieka?
Komentarze (2)
zaduma nad celowiścią życia- a jednak trzymamy się go
kurczowo!
"Człowiek się urodził właśnie temu winien.
Czy ktoś uszanuje zwykłego człowieka?" - czasem się
zastanawiam - a może właściwiej byłoby
napisać...często - czy w puencie nie Masz racji?