Życie to lina na jej końcu...
Życie to lina na jej końcu pętla
Świat przytłacza mnie co dnia
Rozmachem zła w nim drzemiącym
Godzinami tkwię samotny na peronie
Czekam na pośpieszny spóźniony znów
Droga długa stacja kamasze się zbliża
Przedział jak zwykle zatłoczony
I nie zdołasz do drwi dojść
I nie pozwolą w biegu wyskoczyć
Mój anioł stróż
Konduktor nie sumienny
Gdzie jesteś rozgrzeszenie
gdy Cie potrzebuje!?
Jestem załamany i przytłoczony.
autor
Inkwizytor
Dodano: 2007-09-09 16:16:35
Ten wiersz przeczytano 1079 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Przytłaczający jest Twój wiersz. Dobych matafor użyłeś
by spotęgować ponury nastrój - mnie stacja kamasze
jednoznacznie się kojarzy.
..a coś Ty taki załamany...człowieku....otwórz
oczy,,,rozejrzyj się, jaki świat jest piękny pomimo
wszystko...
Trochę nazbyt chaotycznie, aczkolwiek użyłeś ciekawych
porównań barwnie oddając stan swego ducha...