Życie utracone
Moje życie mnie przytłacza
Trudno objąć to rozumem
Co dzień bliżej do rozpaczy
Chyba istnieć już nie umiem
Gdzie jest dawne życie moje
Które radość mi sprawiało
Dziś bezradny tutaj stoję
Szczęście chyba uleciało
Między ludźmi ciągle żyję
Tłum co dziennie się przetacza
Żal i smutek w sercu kryję
I samotność mnie otacza
Tunel ciemny, końca nie ma
Po omacku iść próbuję
Żeby chociaż promyk słońca
Życie ze mnie ulatuje
Być, czy nie być, pytam wszędzie
I nie słyszę odpowiedzi
Nie wiem co dziś ze mną będzie
Nikt nie słucha mej spowiedzi
Komentarze (6)
Jesteś, bo pytasz... więc znajdziesz, tylko... zacznij
szukać.
Fajny wiersz, sprawdź: "codziennie" (powinno być
razem)
Dobrego wieczoru:)
Peel znalazł się (jak wynika z tekstu)
w dołku. Minie, życie to sinusoida.
Miłego wieczoru.
Wysłuchałem Twej spowiedzi i... masz moje
rozgrzeszenie :))
nikt w życiu wieczny nie jest
też szczęscie zależy od ciebie
przecież Ciało nasze skazitelne
Zmartwychwstanie nieśmiertelne
lub wieczne dostąpi potępienie
wiary trochę musisz w siebie wlać
by choć w połowie drogi zobaczyć
mały promień słońca który powie
zawsze po nocy 'O przyszła moja pani' w:)
Wiersz jakoś jest mi bliski i ujął mnie. Pozdrawiam:)
Ciekawy rytmiczny wiersz pozdrawiam