"Życie, za życie".
Ludzie mówili, gdy miałem trzy latka,
że życie, to pędzi, jak jakaś wariatka.
Mówili mi również, gdy lat miałem -
cztery,
że bywa czasami od jasnej cholery.
Gadali i wtedy, gdy miałem ich pięć,
by dobrze se pożyć, to trzeba mieć chęć.
Gdy miałem sześć latek, a może i siedem:
- Przeżyć je możesz, mówili - raz jeden.
Jak miałem ich circa - szesnaście i pół,
miast gadać, ktoś stawia - butelkę na
stół.
I wówczas wylazło, niczym szydło z wora,
że życie, muz siostrą (zwą ją...
Terpsychora).
Ale, to nie wszystko, bo wylazło
jeszcze,
że nad wyraz kruche (słowa te
złowieszcze,
niejednego mogą z nóg zwalić na ziemię),
niejedno, na świecie, wymarło wszak
plemię.
I co by nie gadać, prawda wszystkim
znana,
człeku: - nie lekceważ wysiłku bociana.
Bo, gdyby ten klekot, co krąży po
niebie,
miał gdzieś populację i ludzi w
potrzebie…
Życie by wymarło i to w jednej chwili,
padliby wojskowi, nie było cywili,
polityków, żuli, frezerów i szwaczek,
zapadłaby cisza, jakbyś zasiał maczek.
Zniknęłoby życie w znanej nam postaci,
nie byłoby ciotek, wujów, szwagrów,
braci,
znikliby teściowie, znikły zakonnice,
poszli w czort alfonsi, jak również
dziewice.
Bey, przestałby istnieć (tym samym –
Bejanie),
choćbyś wznosił modły: - Pomóż nam mój
Panie!
Nic by nie pomogło. Jedna wielka kicha!
Dlatego pamiętaj, wypij choć kielicha
za Pana bociana, gdy siedzisz za stołem,
by lecąc nad miastem, wioską, czy też
siołem,
zajrzał przez okienka, co ludzkość
wyprawia.
Kto sprzęt użytkuje, a kto - w kącie
stawia?
excudit
lonsdaleit
16:00 Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 - ...
Komentarze (13)
Sympatycznie napisane pozdrawiam serdecznie )
Sympatycznie napisane pozdrawiam serdecznie )
...lat kilka położną w Nowym Sączu byłam
i nie raz z takowym bocianem walczyłam
co już przy kolejnym dzieciaku majstrował,
bo mu Pan Bóg same dziewczęta darował,
a on ciągle czekał na syna dziedzica,
choć w myszy i szczury bogata piwnica...
spokojnej nocy życzę:))
;)))
Re: niezgodna
Mówisz Stefi, w rymy odziana,
że kapusta lepsza od Pana bociana.
Może bym się zgodził z tonażem, tłustością...
ale głąb w kapuście, staje mi tu ością.
Ryzyko jest duże, zwróć uwagę Stefi,
bo mnie się wydaje, że byłoby lepiej,
gdyby pod kiszoną chlapnąć setę sobie,
kłopotów oszczędzisz, a wyjdzie na zdrowie.
;)))
;)))
Re: M.N.
Można by, jak piszesz, szanowny M.N.- nie,
przyjąć pod rozwagę, Twoje założenie:
Ale już na wstępie rodzi się pytanie,
czy Polak w Afryce, bosą nogą stanie?
Były kiedyś próby, podboju Afryki,
plany diabli wzięli, mierne więc wyniki.
Brać baby w niewolę, też trzeba z umiarem,
bo zabawa z ogniem, kończy się pożarem.
;)))
;)))
Re: DroteK
Bardzo się cieszę i to od rana,
że chwalisz ze mną Pana bociana.
A propozycja: - Mandaty wlepiać!
Jest doskonała. Nie ma co czekać!
Jak się prowadzą, nad wyraz – marnie,
trza im dołożyć, też punkty karne.
Niech jeden z drugą, świadomość mają,
krzewiąc ugory, wręcz przeginają.
;)))
Re: Dziadku Norbercie, krzemanko, anulo-2,
marcepani'o, loco... ;)))
dokładnie tak :-) no trudno się nie zgodzić... a
bocian powinien jeszcze mandaty wlepiać, za
nieużytkowanie
wypić za bociana :)) toast, który wszystkich rozbawi
:)
Ciekawa refleksja w tonie dobrego humoru. Skłaniasz
czytelnika do przemyśleń na poruszony temat.
Pozdrawiam:)
Marek
Fajna wypowiedź M.N. na temat wiersza.
Z uśmiechem na twarzy go się czyta,
muzyka gra, zabawa w życie w wierszu trwa.
Wiersz bardzo mi się podoba, pozdrawiam.
Miłego tygodnia :))
:)) Udana pochwała bociana. Miłego wieczoru:)
Lub kto, miast używać
tak jak się należy
do tej samej płci
ślicznie ząbki szczerzy
ostatecznie można wypić za kapustę,
bo tu gabaryty w tonażu są tłuste,
gdyż w niej można znaleźć czasem i bliźniaki
(tak dzieciom gadały przed laty wieśniaki)
lubię taki rodzaj pisania, sama piszę tylko rymem;
pozdrawiam
mam na imię Stefi:))
Dobre na "Wychowanie w rodzinie" w podstawówce.
Miłego dnia Lonsdaleit.
Świetny,dobrze się czyta wierszowaną bajkę, z dobrym
morałem.Brawo.Pozdrawiam.
Z przestrogą i na wesoło, wniosek z tego wiersza
płynie do nas taki: bierzcie się za baby wszyściutkie
Polaki, a kiedy nas będzie więcej niż Chińczyki, to
sięgniemy nawet po kraniec Afryki...