Życie złoczyńcy
Splugawione źycia treści szemranie
rozpulchnione żalem próżną nadzieją
zasmuci trud w daremne czekanie
powróci wnet gdy myśli zczarnieją
Myślisz że zmienisz świat
ty idealito obłedny
w owoc nie przeistoczy sie kwiat
taki twoj żywot nędzny
Twój ból słowa nie oddadzą
oczy łzami przeszyte
słowa dobrze radzą
a rozliczą chwile przeżyte
Zczarnieją myśli gdy wnet powróci
czekanie daremne w trud zasmuci
nadzieją próżną żalem rozpulchnione
szemranie treści życia splugawione
Gdy byles kiedys młody
każda chwila była droga
Gdy na starość rzucono kłody
zmarkotniała ci życia pogoda
Nie od razu przeistoczy się larwa
w złotego życia motyla zaklęta
bo w zyciu każda jest ważna barwa
jest w tobie biel i czerń zamknięta
Myślisz że usprawiedliwią cię pozory
złudne nadzieje łatwiejsze walki
zaopatrz się w mądre cenzory
lepiej zginąć niż byc pociąganym jak
lalki
Zczarnieją daremne żale splugawione
wnet powróci nadzieja do życia
gdy opatrzysz rany skaleczone
i nie będziesz miał nic do ukrycia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.