ŻYCIORYS
Przyszedł na świat nie widział po co
Zrobiony najprawdopodobniej nocą
Urodzony na styku dwóch ustrojów
Pewnie to jest przyczyną zmiany nastroju
Wyjątkowo utalentowane dziecię
Bystry jak przysłowiowa woda w klozecie
Posłany został do podstawówki
By tam mu głupot napchali do główki
Na przerwach zawsze podpierał ściany
Nie zależało mu na tym by być lubianym
Przez gimnazjum przebrnął jako jeden z
nielicznych
Bez większych uszczerbków na zdrowiu
psychicznym
I ani szkoła średnia ani nawet studia
Nie były w stanie zrobić z niego durnia
Ktoś mógłby być nawet tego zdania
Że odporny był na wiedzę i nie do
zarąbania
Nic bardziej mylnego nie macie racji
On wiedzę o świecie czerpał z obserwacji
I z pomocą długopisu w prawej łapie
Obserwacje starał się przelewać na
papier
Choć nie raz odczuł jak życie głupie
Potrafi solidnie dać po gołej dupie
Starał się z niego mimo wszystko cieszyć
I czekał aż wszystko się trochę polepszy
Nie tracił nadziei a co najważniejsze
Gdzieś w sobie nadal pozostał dzieckiem
Co często pozwalało mu tkwić w zachwycie
Nad cudem jakim jest samo życie
Aż po życia dwudziestu latach z hakiem
Nadszedł moment nie byle jaki
Gdy spojrzał na siebie samego wstecz
I Bogu podziękował za każdą rzecz
Jaka go spotkała - i dobrą i złą
I w ten właśnie sposób stał się mną
Komentarze (14)
Bardzo ładnie. Pozdrawiam:)
Ladne :) pozdrawiam
Popieram yam Cito. W żuciu powinno się wszystko umieć.
Zaklnąć aż zagrzmi, orać i siać. wiersz napisać,
podanie do wójta, dosłownie wszystko. Pozdrawiam mile.
Zyciorys jeszcze młodziutki:)
ładne pozdrawiam
Ja po podstawówce włóczykijek i pozdrawiam Ciebie
mile;):)
I takie podejście do siebie jest w cenie... :))
no, niezły masz życiorys...ale ja powiem tak;
wykształcenie, (nauka, studia)są potrzebne (ja np mam
politechniczne), ale nie znoszę ludzi tzw "pod
biurkiem urodzonych"...a dużo teraz takich się spotyka
w pracy na decyzyjnych stanowiskach...z brakiem
praktyki...każdy teraz kończy studia, bo mama kazała i
tak chce, i każdy zaraz chce być kierownikiem (no bo
skończył studia!!!) - jednym słowem teoria powinna iść
w parze z praktyką!
Niestety to co mamy w głowie może zaważyć na losie.
Liczy sie "technika przetrwania", czyli "dostosuj się,
albo zgiń".
bardzo to ciekawe i super wyszło pozdrawiam
serdecznie:)))
Tak więc jesteś tak jak podejżewałam z typu-"szkoła Ci
chleba nie da". Więc ja niestety przeciwstawiam się
tobie, gdyż może nie ukończyłam studiów, ale za to
zaliczyłam więcej testów na inteligencję niż cała
mensa. Po za tym wiedzę podpieram doświadczeniem na
temat wszystkiego, co mnie otacza, z czym mam
styczność. Twierdzę, że najgorsza jest niewiedza, bo
ona doprowadza iż się boimy, gdyż nierozumiemy i nie
chcemy zrozumieć, a to już nasza wyłącznie wina. Jest
powodem śmierci ta cała głupota, choć można jej
uniknąć...
Uśmiałam się i tak jakbym dobrego znajomego widziała.
Pozdrowionka.
Super Ci to wyszło, uśmiałem się do łez:) Może się
ktoś utożsami z tym życiorysem:) Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
powiem tylko czasami się uczy
i choć papier będzie miał
lecz po cóż on kiedy głąbem
zostaje a każdy wie
iz dobra nauka zawsze z Bogiem idzie i z Duchem w
czasie
jak stadium rozwoju
nie z każdej kijanki żaba się stanie też nie ten
piekny owoc
który w dłoni lśni tylko ten
co ugryziesz i powiesz jest nie popsuty a i robaczka
wyrzucisz
jak raczka ugotujesz i poczujesz
jak z czerwoności piszczy
kiedy każdy z nas ma coś w sobie
też tasiemca w:):)