ŻYCIOWA RZECZYWISTOŚĆ
Stało się... Najgorszy sen urzeczywistnił
się.
Moja wielka i Niepowtarzalna miłość
odeszła.
Wszystko się rozsypało. Plany, marzenia,
uczucia legły w gruzach.
Moje myśli błądzą..
Moje serce słabnie a dusza się ulatnia.
Opanował mnie smutek, ból, żal, tęsknota i
cierpienie.
Czemu to nie może być sen...?
Głupi koszmar, który mija gdy się budzisz i
ogarnia cię ogromna ulga.
Czemu rzeczywistość musi być tak okrutna a
życie niesprawiedliwe...
Dają człowiekowi na chwilę szczęście,
a później odbierają nie myśląc ile potrwa
nim człowiek się po tym podniesie i jaki
ból czuje po takiej stracie...
Życie to nieustanna walka ze sobą i swoimi
uczuciami. Walka o szczęście, które za
każdym razem pryska jak bańka mydlana
zostawiając Cię samego bez żadnych
skrupułów.
Musisz walczyć kiedy masz najmniej siły.
Czy na tym to polega...?
Żeby człowieka zniszczyć i dobić w momencie
którym jest najsłabszy.
Zero sumienia, litości i współczucia...
Im człowiek bardziej się angażuje i stara
tym większa jest siła bólu, który
przychodzi w nieoczekiwanym momencie
życia.
Odeszła ode mnie... Stało się to tak szybko
i niespodziewanie.
Razem z nią odeszło wszystko.
Cała chęć życia i jego sens ulotniło się
razem z jej odejściem.
Powróciła rozpacz, ból, smutek i
samotność.
Zimne uczucia o których już zapominałem.
Przyszły przypomnieć o swoim istnieniu.
Nigdy nie umiałem z nimi walczyć.
Próbowałem wiele razy lecz na próżno.
Jestem za słaby.
Zostały tylko wspomnienia tęsknota i
łzy.
W mojej wyobraźni zostanie jej twarz i
słodki uśmiech. Będę za tym tęsknił.
Będę tęsknił za jej głosem, którego
codziennie słyszałem,
za jej dotykiem którego tak kocham...
Za ciepłem, który zawsze mnie ogarniał przy
niej...
Za jej wzrokiem, który wpatrywał się w moje
oczy...
Za jej MIŁOŚCIĄ...!
Teraz będę musiał żyć bez tego
wszystkiego.
Nie wiem czy sobie z tym poradzę... W sumie
to wątpię bym to przezwyciężył.
Ból i tęsknota są silniejsze ode mnie.
Nie potrafię z tym walczyć. Nie mam na to
sił.
Moja miłość jest tak mocna...
Chcę kochać... ale nie mogę.
Chcę mieć... ale to jest nieosiągalne.
Nie chce mieć nadziei... To ona sprowadza
do największego zawodu w życiu.
Próbujesz w nią wierzyć a ona na samym
końcu znika i zostawia cię samego.
Marzę o tym by się obudzić i stwierdzić że
to wszystko to był koszmar i żyć dalej przy
boku mojej ukochanej.
Nigdy jej nie zapomnę. Będzie w moim sercu
na zawsze...
KOCHAM JĄ...!
Komentarze (9)
piękne i mądre słowa.
Zapamiętam bo warto:)
bardzo smutne wyznanie, ale życie toczy sie dalej i
jesli jest możliwość trzeba walczyć o tę miłość, a
jesli nie to głęboko nosić ją w sercu
Gdyby tylko mozna bylo tak latwo zrobic jak
powiedziec:)
Przetrwaj. Za rogiem może...następna...lepsza...inna..
Przetrwaj. Za rogiem może...następna...lepsza...inna..
Bardzo smutny pełen bólu krzyku, złych i dobrych
emocji.Formą bardziej przypomina list.
Czas leczy rany i uwierz mi będzie lepiej i tylko
lepiej. Już zalazłeś się w miejscu gdzie możesz
zapomnieć. Pisz. Życzę szczęścia i pozdrawiam.
No tak samotność nie służy niestety.
Dzięki również pozdrawiam.
Hmmm... trudno żyć w samotności ale... nigdy nie
odwracaj się za siebie - przyszłość przed Tobą.
Uśmiechnij się, wyjdź do ludzi. Cieplutko pozdrawiam
Smutny wiersz...podoba się.