Życiowe anomalie
Burza nawiedziła nasze miasto,
ziemia to przedsionek piekła,
letni deszcz oczyszcza duszę.
Każda roślina obmyta z najdrobniejszego
pyłku.
Ciemność.
Szarość, a gnieniegdzie oślepiający blask
błyskawic.
Niebo się burzy,
niebo płacze,
Bóg płacze,
Bóg ostrzega po raz kolejny.
Bojaźń.
Na tonących chodnikach pustka,
nikt nie ma odwagi by tu stanąć
i prosić o oczyszczenie.
Trzask tak przerażający.
O Jezu, o Boże.
Ateistom mokną samochody,
ktaolicy drżą o siebie.
A ja..
siedzę w pokoju samotnie
i spływa na mnie żarówki blask,
piję kawę, nasłuchuję, piszę.
Psychiatria-zgłębiam jej tajniki.
Trwożę się,
ale jednak lubię ten mały strach.
Pojęcie jaźni i świadomości.
Spokój i wieczny za oknem szum.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.