Życiowe postawy
dla iluzorycznych przodowników
Zmierzch chowam pod powiekami,
kurz dnia opada w otchłań mroku.
Zmęczenie jak brudna ściera
przywiera do ciała.
Chwila wytchnienia w dalekim śnie.....
Wytęrzam zmysły by być.
Ale po co?
Dla kogo?
Ludzi wokół, spraw zmartwień?
Namiętnosci bycia na froncie.
Tam w pierwszym szeregu,
po chwałę wyśnionej pozycji.
Dominacji?
Pierwszego słowa?
Zmęczenie a może dezercja,
z wyścigu...trwoży umysł wielu.
I kazdy udaje że myśli,
lecz tak nie wielu buduje plany.
Miraże jutrzejszego aktu
przegrane przed wschodem.
i dla tych co wolą odpoczynek i sen....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.