ŻYCIOWY BAL
Uśmiechnij się do swego żalu
Zaśmiej się smutkowi w oczy
I tańcz na życiowym balu
Taniec zwiewny i uroczy
W którym gest fałszywy każdy
Dusze wszelkie poszarpane
I jak w tym przypadku zawżdy
Ruchy, słowa wpół urwane
Twarze skryte za maskami
Dłonie blade od tęsknoty
Co złączone uściskami
Są od piątku do soboty
Graj w teatrze swego losu
Szyj swą przyszłość z brudnych kłamstw
I uważaj by z ukosu
Prawda nie plunęła w twarz
Bo gdy człek jest jak artysta
Nie na scenie, lecz ulicy
I w innych swą rolę wciska
-Duszę wtrąca do ciemnicy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.