ŻYCZENIA W ZIMOWYM PEJZAŻU
Gołębia-doręczyciela rozszarpał jastrząb
zaobrączkowany liścik poległ w
pierzu/śniegu
Zbójcy spalili kufry i zgrillowali zaprzęg
pomiędzy pocztowymi zajazdami
Grypsy zarekwirowali strażnicy
Listonosz niedowiarek spod nawału
awizowanych zwiastowań
z torbą u szyi uskoczył w przerębel
Padają karty w aparatach rwą się wątki w
sieci
i niekonfigurują cyfrowe osnowy między
antenami i analogowymi antenatami
Kruszeją styki interpersonalne w obwodach
scalonych jednorazowego użytku
Elektrokardiograficzne mejle serdeczne
wracają zahibernowane szyfrem z
przepełnionych skrzynek
Ileż życzeń pałęta się mimo adresatów
w pejzażach zimowych jak z Breugla
Mam Wasze esemesy w komórce i miodosytni
z której się odwzajemniam
- trącając bombkę ku Dosiego -
toastem świątecznym na zdrowie
opartym na życzliwej więzi
Komentarze (4)
Wiersz ciekawy, tylko odrobinę za dużo
techniki.Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawy i nad wyraz współczesny :)
Masz styl, a świat się zmienia, to i życzenia bardziej
techniczne niż serdeczne :)
Kopiuj, wklej, enter i identyczne życzenia lecą do
setki znajomych. Potem tak jak piszesz "ileż życzeń
pałęta się mimo adresatów". Mam pytanie odnośnie
"dosiego", czy to zamierzony neologizm ? "Do siego"
piszemy osobno, ale w poezji różnie to bywa, dlatego
pytam. ("nie konfigurują " to na pewno osobno)
Pozdrawiam :) do siego roku !