ŻYJĘ
Żyję dziś tym co we mnie wrosło
Szanuję bliskich, to dzięki nim dziecko
urosło
Chociaż za plecami los nieraz ze mnie
drwił
Upadałam i wstawałam, nie traciłam sił
Czasem w serce ktoś ugodził i zapłonął
szloch
Bolały mnie wędrówki ciągłe z rąk do rąk
I pamiętam każdy szczegół z dziecinnych
lat
Nie zapomnę tego, wybacz, taki jest
świat
Serce moje wrażliwe a oczy skore do łez
Bo czuję i rozumiem, ja wiem jak jest
Teraz ciężko o byt normalny, szczęście,
spokój
Niektórzy długo czekają by mieć własny
pokój
Życie nam zatruwa jad porażek i błędów
Ważne żeby się nie poddać, nie wypaść z
zakrętu
Przeciwnościom stawić czoła, wojownikiem
się stać
Dążyć do marzeń i celów, owoce zbierzesz w
swój czas
Komentarze (4)
gorycz jest, to taka forma buntu przeciwko temu co nas
otacza ale mimo to nie brakuje mi pozytywnych myśli :)
Podoba mi się Twój optymizm mimo goryczy, która
przebija (jak to się mówi) "między wierszami".
Pozdrawiam ciepło ;)
Piekny wiersz pozdrawiam
życie czasem daje w kość,
gdy swojego domu brak,
tylko marzyć, o swym kącie.
Spełnienia marzeń
Pozdrawiam serdecznie