Żyli sobie...
"...Sto dwadzieścia łez na wschód jest dziewczyna miła cud Piegi ma i loków sto, lecz nieważne wszystko to, Bo ona nie wie o tym, że jest w czyimś sercu motyl, Co rano burzy jego krew..."
Żyła sobie kiedyś dziewczyna
Rzęsy miała długie
Oczy miała ciemne
Włosy miała w kolorze blond
I loków sto
Żył sobie kiedyś chłopak
Oczy miał jak niebo błękitne
Włosy miał ciemne
Sylwetke miał nieziemską
W piłkę zawsze grał
Ona nie wiedziała o jego isteniu
Żyła zawsze swoim życiem
On ją zauważył
Ale nie mógł do niej podejść
Bo ona nieświadomie uciekała
Nie spotakł jej nigdy na ulicy
Samotnie spędzała czas
Nie widywał jej na dyskotekach
Wcześnie chodziła spać
Nie zdobył jej numeru
Zwyczajnie nie posiadała komórki
Tak on kilka lat
Szukał kontaktu z nią
Ona wciąż nie wiedziała że jest ktoś
Kto stara się o jej względy
I tak w końcu skończyli szkołe
W kolejnej nie spotkali się
On nie zapomniał o pięknej dziewczynie
Lecz mimo to inną znalazł sobie
A ona wciąż sama była
Spotkali się po tylu latach
Pracowali razem w firmie
Nie zmienili się wcale
Poza tym że ona śmielsza stała się
On poznał w niej swoją ukochaną
Inną zostawił dla niej
Ona również w nim się zakochała
I na zawsze już byli razem
"...Jeśli kiedyś pomyślisz sobie, że miłość ślepa jest Daj jej szansę, bym mogła może dziś zauważyć Cię..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.