Żywa kartka
Dzień dzień dzień
Tydzień tydzień tydzień
Miesiąc miesziąc miesziąc
Rok rok rok
I kolejny do samozagłady został zrobiony
krok
Pieniądze wzięły górę nad uczuciami
Człowiek teraz żyje tylko marzeniami
Budzę się rano i jestem w tym samym
miejscu
Gdzie jesteś, mój zagubiony życiowy
wersie
Może cię zjadę wreście
Bo życie to jak wiersz może być rymowane
białe
Prawdziwe albo splagiatowane
Ty jesteś poetą co pisze w swoim
zeszycie
W te słowa wierzycie?
Czasem kartka spłonie i już jej nie ma
Czasem kartka się zagubi i jest tam gdzie
nie trzeba
Nie było zeszytu bo życie było zakrótkie
By zajmowało parę stron
Wiec swoje dzieło chroń
Bo to jest twój na scenie pisarskiej
debiut
Tak rób wszystko bu mieć wiele fanów
Tak zamieszczaj w wierszu dużo banałów
Tak rób wokół swojej osoby wiele
skandalów
By wszyscy z daleka Cię rozpoznawali
Tylko zobaczymy jak się zachowają
Gdy między sobą o pomoc wołają
Dziś „elo” jutro przywitanie
oficjalne
To ci się stało między wami
Nawet tym co Cię nigdy na oczy nie widzieli
jest jawne
Bo wiadomości szybko się u was
rozchodzą
Tylko, że nie zawsze tak samą brzmią
I tym wam szkodzą
Prawie ludzie ehh to wy
Tyle razy już was w akcji widziałem
Ale, że zobaczę coś nowego
Nawet o tym nie myślałem
To nie jest już chyba nawet groteska
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.