żywe ładunki pobudzająco -...
Nadchodzi powoli lecz nieubłaganie
Śmiercionośne odliczanie
Już czuję jej obezwładniający zapach
Zaraz wybuchnie w moich łapach
Raz, dwa, trzy
Zakładam ładunki wybuchowe
Oblepiam dynamitem swoją głowę
Granaty wieszam dookoła szyi
Lont się pali, już się dymi
Tyk, tyk, tyk
Na oczach mam czarną wstążkę
Pociągam za śmiercionośną rączkę
I wskakuję między ludzi grupę
I już jestem tak jak oni trupem
Bum, bum, bum
Krwawiące kawałki mojego ciała
Ranią przechodniów bez mała
Urywają ich głowy, ręce, nogi
Nikt nie wstanie już z podłogi
Chlip, chlip, chlip
Za cesarza
W imię Boga,
Za ojczyznę,
W imię wiary
Za króla
Wybuchnę dumą, ambicją i oddaniem
Jeszcze dzisiaj przed śniadaniem
Mówił do was męczennik święty
Kamikadze w boju nie pojęty
Bohater nad bohatery
Który był z wami szczery
Trutututu, trutututu
A szczerość ta szacunkiem zaowocuje
A odwagę tą Bóg rajem skwituje
Hura, hura, hura
Komentarze (2)
Swietna groteska pozdrawiam
kapitalne ujęcie. groteska i ironia aż kipi. świetnie
się czyta, do tego problem aktualny.