Żywioły
Byłam kroplą wody,
gdy Spragniony
klękał u źródeł istnienia.
Byłam ogniem,
gdy wśród lodu świata
Tułacz błagał
o płomień namiętności.
Byłam wiatrem
co delikatnym chłodem
osuszał skąpaną we łzach
twarz Nieszczęśliwca.
I byłam ziemią
co złote kłosy rodziła
Wygnańcowi proszącemu
o zwykły chleb miłości.
Jestem, więc...
przyjdź i weź co zechcesz...,
jak zechcesz...
autor
zmijkaa
Dodano: 2004-05-29 22:54:27
Ten wiersz przeczytano 576 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.