Żywot motyla
Wiodąc w samotności
Żywocik motyla,
Latałbym do starości,
Nie mogąc zapylać.
W dzień bardzo słoneczny,
Promyczek oślepiał.
Szłaś krokiem tanecznym,
Gdym na ciebie wleciał.
W twych włosach wplątany,
Nagle coś poczułem,
Jak intruz niechciany
Strząśnięty nieczule.
„Ty moja marności”,
Pomyślałem wściekły.
Przestałem się złościć,
Twe oczy urzekły.
Spojrzałaś figlarnie
W me ego zranione
A serce banalnie
Zostało trafione.
Łagodnie ujęłaś,
Swymi paluszkami
I we włosy wpięłaś,
Motylka szpilkami.
Zabrałaś me życie,
Porwałaś też serce.
Choć w to nie wierzycie,
Piszę dla niej wiersze.
I dobrze się stało,
Kobieto szalona,
Gdyż dusza i ciało
Wciąż ciebie spragniona.
Bo jak wiadomo:
W samotności bledną
Kolory motyla
I członki więdną,
Nie mogąc zapylać.
Komentarze (8)
Upięty humorem dowcipny wiersz.Dobrze sie
czyta.Przyjemna lektura
Wiersz z humorkiem,ciekawa treść SUPER!
Trafiony zatopiony ... powodzenia w ... tworzeniu,
pozdrawiam
Zapylanie z humoem:)No pięknie, pięknie:):)
Ech to ZAPYLANIE :) Powoduje wierszopisanie z humorem
i z dystansem - wyszedl fajny wiersz!
Dowcipu tutaj co niemiara.Zgrabnie to wszystko
poupinane strofami poetyckimi.Lekki, przyjemny- i
chyba o to chodziło
i muza ma piękną ozdobę nawet pasuje ten motyl we
włosach bo świeci rymami poezji..wiadomo jak zblednie
to ozdobę zmieni Wiersz jest szczerym wyznaniem o
pragnieniu do dobrego pisania Dobrze i mądrze
gada.Brawo!
Oj oj ...wiersz niby o miłości ale czy tutaj nie
chodzi o coś więcej....Bardzo mnie sie spodobał
wiersz.