Żywy grób
Dla Ciebie
Na grobie dziś byłam
W zadumie się pomodliłam
Ale w głowie, ale w sercu
Myśli były gdzieś daleko.
Nagle zapomniałam
O swoich problemach
Bo za niedługo
Zobaczyć miałam
Żywy grób oddychający
Żona tego co już dawno odszedł
Jedną nogą w zimnym grobie stała
Jakoś się udało i się odratowała.
Ale czy na długo?
W ciele jej już życie zgasło
Serce bije ale słabo
Choroba nieuleczalna
Ją dopadła
I w swe szpony porwać chciała
Na razie za rogiem się schowała.
Ale gdy dopadnie
Grób żywy dzisiejszy
Zostawi dzieci
W tym młodego syna
Który ojca swego nie znał nawet.
Co roku on odwiedzi dwa groby
Ukochane na zawsze pamiętane
Życia dwa śmiertelne
To jest właśnie sprawiedliwość Boża
…
Nie potrafiłam stać w zadumie nad tymi co umrali tylko nad tymi co żyją w cierpieniu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.