Zza okna
Życie zamknęło się w czterech ścianach,
na przekór wiośnie. Zdziwiony człowiek,
nadmiarem czasu, ma szansę balans
życia odzyskać, znaleźć na drodze
to, co pogubił w ciągłej gonitwie,
albo rozmieniał na rzeczy błahe.
Lecz tam, za oknem forsycja kwitnie,
rozprasza myśli, złotawym krzakiem,
wabi do siebie, a ptaków trele,
jakże radosne mówią, że czas już
otworzyć okna, zaczerpnąć śmielej
w płuca powietrze. Nie zwlekaj, byś mógł
policzyć pierwsze kwietniowe piegi.
Zachwyć się wiosną, niech cię uwiodą
leśne zawilce. Czas już uwierzyć,
że cię nie minie, nie przejdzie obok.
Komentarze (66)
Krzemanko,
dzięki za uważne czytanie z podpowiedziami.
Dziękuję za poczytanie.
Miłej niedzieli
Ładna refleksja, jest wiele rzeczy, którymi można się
zająć i nie myśleć ciągle o epidemii, pozdrawiam
serdecznie, w zdrowiu miłej niedzieli.
Uciekło "e":)
Ładnie, z nutą optymizmu w finale.
Co myślisz Mariuszu o zamianie " złotym" na "złotawym"
- dla rytmu
i "trele ptaków" na "ptaków trele"?
Chyba uciekło "u" z "Adieu".
Miłej niedzieli:)
niestety rodzice dzieci szkolnych na nadmiar czasu nie
mogą narzekać i część osób dalej wychodzi do
pracy...wiersz bardzo ładny, wybacz gorzkie refleksje
Z przyjemnością.
Ja mam teraz niestety mniej czasu, bo roboty do
"oszalenia":(
Pozdrawiam Mariuszu :)