* * *(a kiedy przyjdziesz)
* * *
a kiedy przyjdziesz
pocałunkiem zamknąć oczy
zetrzyj mój cień z wszystkich luster
ziele snu podłóż pod głowę
daj mocny kij żyłkę i haczyków garść
może ryby odnajdę w czarnej rzece
na skrawku wiersza
wpisz moje imię
pod powieki włóż
kawałek kredy w dłonie
bym drogę znaczyć mógł w labiryncie
nieskończoności
może to znów
będzie ten rudy październik
albo srebrnymi kwiatami pobieli okna
styczeń
autor
polle
Dodano: 2004-11-21 16:36:57
Ten wiersz przeczytano 967 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.