-Aniele-
Aniele...tej nocy
Znów tak bardzo Cię potrzebowałam
A Ty stałeś w progu
Patrzyłeś...kolejny raz płakałam...
Za drzwiami mojego pokoju
Obserwowałeś me poczynanie
Kiedy ciełam swą rękę
Krwawe ślady...Ty parzyłeś na nie.
Patrzyłeś i stałeś bezczynnie
A ja tak przestraszona
Wstydziałam się podnieść głowę
By wstać i rzucić się w Twoje ramiona
Bez słów odszedłeś
Zostawiłeś samą tutaj mnie
Po co Ci dziewczyna
Co swoje ciało bez powodu tnie?!
Czy wrócisz kiedyś
Kochanie moje
Ja żyć bez Ciebie nie umiem
Za bardzo jutra się boję
Chcę znów byc przy Tobie
Mój biały Aniele
Ja chcę byś mi pomógł
Czy prosze o wiele? :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.