W bieli czasu
gdzieś na jego kole
odmierza wolniej chwile
dręczy bezsennością
przerywa ciszę bólem
płynącą plastikowymi rurkami
rzeką wzmocnienia
pozwala zapomnieć
przenosi w błogi sen
otwiera marzeń wrota
myśli zamiast ciepłych słów
wyzwala oddech radości
gdzieś lecz tylko ty wiesz
bo jesteś tam
gdzie smutek wypala oczy
dręczy serce cierpieniem
jestem przy tobie
trzymam cię za rękę
czujesz…
05.07 – 06.07.2008.
autor




kazap




Dodano: 2013-07-15 10:59:18
Ten wiersz przeczytano 3158 razy
Oddanych głosów: 48
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Bardzo mocno bliski mi wiersz!
Pozdrawiam serdecznie!
odpłynęłam na chwilę...bardzo dobry wiersz.pozdrawiam
smutek wypala oczy - tragiczne określenie , chwyta za
serce, piękne
Bardzo dobry refleksyjny wiersz . Zatrzymał mnie
Dziękuję za odwiedziny u mnie
Miłego dzionka
To ważne być na wyciągnięcie ręki w zdrowiu i
chorobie.
Piękny refleksyjny wiersz. Pozdrawiam
Rany boskie! smutek wypala oczy, więc cieplutko
pozdrawiam
Ładny, bardzo refleksyjny wiersz. Klimat z pozoru
tylko spokojny, w zakończeniu odczytuję dużo dobrego
uczucia i walkę o kogoś bliskiego. Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz. Trzymany za rękę, mówimy i
czekamy na cud. Smutne, ale prawdziwe. Dobranoc
Bardzo refleksyjny wiersz, który mimo cierpienia
niesie nutę optymizmu. Najważniejsze jest to Karolu,
że życie wciąż daje nam odczuć jak bardzo jego
pragniemy…
Pragnąć to znaczy żyć wiem, że Ty pamiętasz o tym…
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem i dziękuję za
życzenia:)
Ta ręka to jak most łaczący serca, w ciężkich
chwilach.Pozdrawiam.
dziękuję z serca za wszystkie komentarze - dobrej
nocki
pozdrowionka
Krzysztofie i ja tego doznalem
Wiesz Karolu bardzo wiele osób widziałam w takim
stanie / praca w szpitalu/
Moja mama była po udarze mózgu
cała czas mówiłam do Niej głaskałam po włosach po
dłoniach
Wazne jest to ,zeby być w takich chwilach:)
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo rzadko bywam na Pana profilu, ale dziś
zdecydowałem się pozostawić ślad, bo Pański utwór
przypomniał mi jak to ja długie tygodnie leżałem pod
aparaturą podtrzymującą życie...
NIE TYLKO TRZYMAĆ ZA RĘKĘ! ALE MÓWIĆ DO NICH!
Opowiadać! Oni żyją, czują i są!