W ciszy
( dogasające świece )
jego czas zatoczył koło
płonąca świeca jasnym płomieniem
powoli dogasa
resztki wosku kapią na biały obrus
cisza wypełniła szczelnie mały pokój
pustka
ze ściany spadł obraz
głośne westchnienie i ciemność
zgasła świeca
zaskrzypiały przeraźliwie drzwi
przeciąg szeroko otworzył okno
chłód
śnieżny puch zakrył ślady
wiatr po raz ostatni zaśpiewał
serce ucichło
już nic nie ma znaczenia
06.02.2013.
Komentarze (47)
Bardzo dobry, poruszający wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
witam w słoneczny poniedziałek
dziękuje ze mnie czytacie i poświęcacie swój czas w
moich skromnych progach
miłego dzionka - pozdrowionka
niezłe daje odczucia. pozdrawiam
Smutno i ładnie. Ten ostatni płomyk
Tak Karolu kres i nic się nie liczy.ŚWIETNIE NAPISANY
WIERSZ,POZDRAWIAM :)
Wzruszajacy wiersz, pozdrawiam serdecznie
znam takie chwile, kiedy obraz ze ściany spada;
wtedy pytaj w rodzinie albo po sąsiadach,
raczej pewne, że odszedł ktoś w ten sposób się żegnał.
śmierć i ostatni ogarek świecy
bardzo smutny wiersz
dogasną te świece,
oby nie teraz
Poruszający wiersz Karolku:)
Miłego dnia :)
Bardzo poruszający wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Karolu
Piękny i poruszający wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
Smutno Karolu, ale śmierć nigdy nie daje radości.
Dobranoc
kiedy już gaśnie
ta nasza świeca
nic się nie liczy
i nie podnieca
na wszystko tylko
spojrzymy z dali
i dalej w drogę
gdzie zawołali...
pozdrawiam pięknie Karolu...
poważny temat ale niezwykle ujęty