*** (I pachniałaś...)
W.K.
i pachniałaś
strumieniami
dojrzewaniem
pierwszym latem
okruchami niewinności
nowonapotkanym kwiatem
łagodności kaskadami
obtulone skronie
myśli wreszcie
przygarnięte
nienachalnie
objaśnione
i pragnąłem
tamtą chwilą
by na własność
nic już nie mieć -
ani małej cząstki Ciebie
ani zostać ani odejść
tylko wspomnień
drobną szczyptę
przemilczane
‚może kiedyś’
dosięgniemy
tego nieba
ono latem
pachnie
Tobą
autor
Feliks K.
Dodano: 2018-08-25 12:34:55
Ten wiersz przeczytano 2394 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
z przyjemnością :)