***( już ciszą nakryło się ...)
Mamusi, która odeszła ...
już ciszą nakryło się
łoże pełne cierpienia
w milczenie ubrane
smutek i żal
ufny ból
kryształem chłodnych luster
łagadnie zasnął
przynosząc ciału ukojenie
a dusza
gołębiem skrzydlatym
z piersi tak nagle wyrwana
wyfrunęła w niemoc
w niedokończony o życiu sen
i serce
które czerwienią zgasło
ostatni oddech z jej ust
szeptem zaklinał smierć
żeby do niej już przyszła
a szkliste oczy
zamglonymi spojrzeniami
przez łzy
prosiły o łaskę zbawienia
które do niej przyszło
i światła jej świata
nagle zgasły
kolory wyblakły
ucichły słowa
zastygły gesty
znieruchomiały cienie
a zbolałe myśli
usiadły na drzewach przemijania
i skraplają się we mnie
tęsknotą
Robert Kruk, 18.01.2008r.
... a która w mym sercu i w mej pamieci pozostanie na zawsze.
Komentarze (8)
Serdeczne wyrazy pocieszenia...
Brak mi słów Robert...
Masz wrażliwe kochajace serce tylko czasem szkoda że
dzieci po śmierci dopiero mowia o tym i widzą brak
matki ,ładny wzruszajacy wiersz.
I mnie się skropliło... cudowny tren.
piękne metafory, piękny pełen tęsknoty wiersz
Ja juz nic nie napisze...
Pięknie napisałeś dumna byłaby Wiersz jest cudownie
utkany metafory i uczucie Dobry! Pozdrawiam U.
niedawno przeżywalam smierć ojca...wyraziłeś i moje
odczucia