*** kocham (hiperbolicz - nie)
zabraniamy sobie
przyglądać się skrzydłom
swojej próżności
codziennie wyczesujemy z siebie
zielony odcień tęczówki
astygmatyzm wykrzywia nawet spojrzenie
wgłąb naszych żołądków
przecież wciąż rzygasz na mnie
swoją wątpliwością
(bo taka miłość to nie miłość)
a na powiekach odciski
po kolei
wydrapuję jeden za drugim
spójrz na dłoni siódma moneta
a serce promieniuje aż do skroni
spod pachy wyciągnę
aortę
i zawiążę wokół szyi (na kokardę)
dziś będę wyglądać normalnie
jutro zejdę
z niedotlenienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.