... kto spojrzał w oczy miłości...
w cieniu istnienia,
zagubiona i przelękniona
zostawiłam gdzieś swoje skrzydła
uciekłam i schowałam się
na dnie swego piekła
gdzie nie spotkałbyś mnie nigdy
lecz przeznaczenie jest silniejsze,
bo kiedyś wiatr porządnie dmuchnął
i przywiał wszystko co zagubiłam
powiedz kochany jak to jest,
że patrząc na Ciebie
widzę jak w lustrze siebie?
wciąż jednak zmęczona i utrudzona
nie dowierzam, że to w co
kiedyś wierzyłam jest prawdą
lecz pomału budzę się z uśpienia
i stwierdzam, że to co było
to tylko marna, ziemska iluzja
bo tak jest w istocie, że
kto spojrzał w oczy miłości,
zobaczył samego Boga

1whiteangel3

Komentarze (3)
Cudnie :)
Wraz z miłością przychodzi wiara i
nadzieja:)Pozdrawiam ciepło+++
Wiersz dość długi, dlatego narażony na błędy.
I nie ustrzegł się ich.
1)W tytule wielokropki służą za ozdobniki, a to nie
pamiętniczek 5-toklasistki,
2)Jeżeli używasz przecinków to i kropki też powinnaś,
oraz początek przynajmniej z dużej litery.
Na końcu wiersza oczywiście kropa. Bo przecież piszemy
albo z interpunkcją, albo nie używamy wcale.