Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Miała być jesień

Przyjacielu, czeka ciebie długie czytanie- czy wytrzymasz?


Wyfrunąłem z domu na fali jesieni z aparatem w dłoni,
dziś znajdę panią jesień, bo wiem, że jeszcze lato ją goni
Wchodzę jak na pokoje u wielkiego państwa,
lokaj otwiera lasu podwoje a ja
jak ten cielak zdziwiony z otwartymi ustami stoję.
Las zielony jak za najlepszych lat swego życia o
jesieni on nic nie wie,
parametry aparatu ustawione nie na słońce ale na złotą jesień

Słyszę uśmieszki z pod krzaków –
znalazł się nieborak wśród kiepskich fotografów
Mieli być pod moimi stopami jakieś lila wrzosy, a
tu grzyby dojrzałe, zieleń a mnie stają włosy
Dla mnie jesień to pora wesoła, lśniąca skóra kasztana na trawie,
w odlot ptaków wpatrzony ciekawie.
Jesień roztargniona malarka, gubi farby po lasach i parkach, a
ja z foto aparatem wciąż za nią z ochotą ,
dziś nie znalazłem brązu, czerwieni i trawę złotą

Skoro las jeszcze w powijakach jesieni –
lato trzyma ją na smyczy i bat nad nią trzyma
pojechałem do kawiarni gdzie ciastka i kawa o
smaku niebieskiego nieba
Jest tam gablota na kilometr długa
(tu trochę przesadziłem )
w niej ciastka cudownego kształtu i każde do mnie zachęcająco mruga

Od ekspresu woń, nie ma innej pewnie nazwy
powstanie ono dopiero.
bo termin „aromat” się nie umywa się do tego co mnie owionęło
Kawiarnia na skraju dwóch światów i piekieł z których płomienie buchają –
gdyż tam szatana czarnego podają
Wesołe wróbelki ubrane w fartuszki jaskółcze
podają mi na stolika blat,
cudo, bym ze smakiem strojne danie zjadł,
Widelec wbijałem w ciasteczko
z bólem w sercu, że psuję to smaczne arcydzieło.
Najmniejszy kawałem w ustach się rozpływał,
głowy lekki zawrót jakbym w powietrzu pływał.
Smak a właściwie smaków cała gama,
wymieniać bym musiał z pietyzmem każdą i
trwało by to do samego rana.
Ograniczę się tylko do jednego stwierdzenia,
wato żyć dla takiego smakowitego jedzenia .

O kawie nie wspomnę,
bo znam zbyt mało słów i terminów z koszyczka poezji –
ale wiem, że on jeszcze we mnie
cudownie pod podniebieniem siedzi.
Wracałem do domu, spojrzałem w kierunku letniego lasu,
uśmiechnął się do mnie zapraszał, wrócisz za dni parę,
będzie już na ciebie jesień czekała kiepski fotografie

Autor:slonzok
Bolesław Zaja

autor

slonzok

Dodano: 2013-09-25 07:16:59
Ten wiersz przeczytano 1158 razy
Oddanych głosów: 16
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (10)

kazap kazap

Bolesławie czytając twój wiersz czułem jakbym oglądał
film przyrodniczy - super
tez bym zjadł takie ciacho

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

I tak sam skonsumowałeś to ciastko! oj! łakomczuch z
Ciebie!
a co tam! przynajmniej na chwilę zapomniałeś o
jesieni! Pozdrawiam serdecznie:)

MEG MEG

To się nazywa smakować życie, od cielęcego zachwytu
naturą jesieni, po uroki, smaki i zapachy "gabloty na
kilometr długiej" - i żadnej przesady :)
Pozdrawiam.

ZOLEANDER ZOLEANDER

Wesoło z nutką ironii ale ciepło o jesieni, która
jeszcze nie pokazała wszystkich swoich walorów...
Pozdrawiam serdecznie :))

saba saba

Ślązaczek lubię czytać Twoje wiersze ale nie zawsze
mam czas do wszystkich dotrzeć.Bardzo cieplutko Cię
pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »