W moim starzeniu się
W moim starzeniu się
zdrowie przede wszystkim zdrowie
wielki szacunek dla swojego ciała
nie pij nie pal uprawiaj sport
serce jak dzwon była kiedyś taka reklama
no i Walusia nie ma
mniej jedz
więcej spalaj tylko bez przesady
jak się dba
tak się ma
miałem kiedyś brata
który dostał drugą szansę by, żyć
niestety za późno poszedł po rozum do
głowy
ponieważ z tego świata dawno już odszedł
jaki był taki był brat zawsze jest
bratem
zdrowie
oto mój kruszec
korona moja, której nie odepchnę od
siebie
ciążyć nie będzie mnie ciążyła
z nami zaś mój najlepszy anioł stróż
na dobre i złe w moim starzeniu się
lat oraz jesieni
x x x
ona kochała jego on zaś ją
aż wydarzał się tragiczny wypadek
poszła za nim czyniąc sobie straszną
krzywdę popełniając samobójstwo
cały tydzień chodziła na jego grób myśląc o
tym, jak to zrobić
miała siostrę ona żyje jeszcze gdzie się
podziewa
tego nie wiem„rozpytywałem”, ponieważ nie
jestem wścibski
rodziców nie było w domu siostrę wysłała do
sklepu
uroiła siebie „że” targnie się na siebie w
czwartek
gdyż on tydzień temu w ten dzień zginął
oboje żegnałem bijąc w dzwon w ostatniej
ich drodze
spoczęli obok siebie piękni i młodzi
a do tego jeszcze dziecko, w drodze które
nie zobaczyło
światła dnia
czy anioły ich zechciały tego nie wiem
samochód prędkość drzewo
sznur strych
prawdziwa historia
Komentarze (4)
Z pewnością o zdrowie trzeba dbać, to prawda, a co do
historii u dołu, niestety takie dramaty mają miejsce,
oby było ich jak najmniej.
Pozdrawiam
Bardzo poruszająca historia...
Tragiczna i smutna.
Przeczytałam w zamyśleniu.
Jedni proszą o zdrowie, a inni nie chcą żyć.
Bardzo refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
To prawda, zdrowie najważniejsze. I życie, ale czasem
ktoś nie potrafi sobie poradzić ze stratą.
Tragiczna historia. Miłość do męża była silniejsza od
miłości do dziecka. Często mężowie stają się Bogami
dla kobiet i odwrotnie, bez nich nie potrafią żyć .
Jeśli Bóg jest u człowieka na pierwszym miejscu,
pomoże przeżyć najtrudniejsze momenty. Pozdrawiam z +