*** /mrugnęłam oczami/
dla Kornela Passera
mrugnęłam oczami i
znalazłam się u kresu
na samym krańcu wszystkiego
co kiedykolwiek istniało
jakże tam zimno. chondryty
nieprzyjazne dla stóp
a ja przed wielką pustką
czekająca na nicość
i usłyszałam kroki
podszedł do mnie Bóg
przyszedłem się pożegnać
jakie masz pytania
skrzyżował nogi i usiadł
czułam się zmieszana
zadając mu pytania
o sprawy ostateczne
nie odchodź jeszcze
prosiłam gdy dał odpowiedzi
czas się skończył powiedział
usiądź na moim miejscu
każde z tych ważnych pytań
zadawałaś sobie
bo jestem tym czym ty
jesteś naprawdę. sama
odpowiadałaś na swoje pytania.
lustrzane odbicie nie ma
wolności wyboru
nie możesz skarcić lustra
za to co pokazuje
lecz możesz się nim stać.
i odbiłam
wszystko
co powiedział
Komentarze (32)
Ale to był jednak mężczyzna :-) wiedziałem
Wrażliwość powala.
Spotkanie z Bogiem, a jednak z samą sobą.
W odbiciu siebie...
Zatrzymujesz, wręcz wymuszasz na czytelniku głębię
przemyśleń i drążenia, z mnóstwem interpretacji.
Dziękuję Wandziu, pozdrawiam.
Poezja, która zatrzymuje, na dłużej.
Bardzo refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam, Wando.:)
Najważniejsze jest czuć. Wtedy być samo jest dla
siebie sensem. Pozdrawiam.
Dla mnie to przede wszystkim wielopłaszczyznowy wiersz
o wolności umysłu. A Ty go masz, Wando, czego Ci
zazdroszczę.
Tylko wolny umysł - wolny od jakichkolwiek filtrów i
luster - może odkrywać i obserwować światy takimi,
jakie one są naprawdę.
Serdeczne pozdrowienia od watahy:)
gdy się zastanowić nie ma nikogo kto by TAKICH myśli
czy rozmów z sobą nie prowadził - lustro czy szyba
...tutaj tak se drążymy w myślach tam będzie cisza i
nasze czyny nas osądzą -
nic albo coś ... byleby nie ogień
"Jak ja na Jego ramionach"
Kolejny wiersz, który zatrzymuje i zmusza do głębszego
zastanowienia się nad życiem, jego sensem i tym co
będzie potem gdy nastanie już "nic" albo "coś" poza
naszym rozumieniem.
Pozdrawiam serdecznie Wando :)
długo rozmyślałem o tym wierszu Wando;
długo zastanawiałem się nad tym, czy stawianie Bogu
pytań ma jakikolwiek sens; przecież odpowiedzi nie
mieszczą się w ludzkim umyśle;
równie głupie jest żądanie od Boga "znaków" - o czym
wspomina Ewangelia Łukasza 11:29;
ale w rzeczywistości i odpowiedzi i znaki się
zdarzają;
czy sprawia je lustro? czy wewnętrzna moc - np. taka
która uzewnętrznia w Twoim wierszu?
tego nie wiem; ale wiem, że istnieją dwa rodzaje
wiedzy; i Ty masz ten drugi;
bardzo ciepło i serdecznie pozdrawiam Cię wspaniała
Poetko :)
Wiersz niesamowity. Wrócę do niego.
Kolejny wiersz spod którego zniknął mój komentarz i
głos.
W nocy komentowałam Wandeczko Twój wiersz.
Jeszcze raz napiszę
świetny wiersz Niesamowita refleksja wspaniałe
metafory.
Czytałam go kilka razy i podziwiam podejście do
tematu. Jesteśmy cząstką kosmosu a jednocześnie od nas
tak wiele zależy
Rozmowa z Bogiem jest poruszająca
Wspaniałe jest również porównanie z lustrem.
Każdy po swojemu zinterpretuje Twój wiersz Wandeczko.
Ps Chciałabym bardzo doświadczyć takiej mocy jaka
płynie z relacji tak bliskiej z Bogiem jak w Twoim
wierszu. Taką relację mają tylko mistycy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Doskonały, Doctor Arroway.
Zatrzymałaś i w przewrotny sposób coś niecoś
powiedziałeś. "Czekałam na nicość" "Przyszedłem się
pożegnać" "usiądź na moim miejscu"
Jakoś brak mi było uśmiechu i radości spotkania. Ale
każdy widocznie ma odmienne oczekiwania. Plus za
możliwość refleksji:))
życie to mrugnięcie powiek. eszta jest wyobrażeniem
dyktowanym wiarą.
(Tylko do serca lusterko włożę
i możesz patrzeć ile chcesz Boże)