od niechcenia…
z nadzieją...oczekującym
czekam na ciebie, gwiazdy liczę co dnia
nie wiem co będzie, kiedy ciebie spotkam
świat zauroczysz, czy zostawisz smutek
mojej duszy sen – spełni się, czy już
nie
dziś fotografię stawiam na komodzie
nie zasnę zanim, nie obejrzę sobie
niby posępny, ale zamyślony
tak jakbyś szukał we mnie swojej żony
lecz pytać nie chcę, robię to
spojrzeniem
obejmij wzrokiem, na pewno docenię
pozwól doczekać chwili zapomnienia
będziemy razem, ot tak… od niechcenia
Komentarze (35)
Subtelnie, lekko i jeszcze to "od niechcenia" na
końcu, według mnie świetne!
:)
Jak zwykle romantycznie! super!
Pozdrawiam serdecznie:)
Widzę w nim owocową wiary prośbę, tę która na gęsto
próbuje uszyć cud.
podoba mi się to /od niechcenia/, istota miłości w
pigułce - bez przymusu, zobowiązań, stereotypów,
przykazań... pozdrawiam:)
Tak jakoś wczułam się w ten wiersz i trudno mi
uwierzyć, że można od niechcenia...
Pozdrawiam, Karolo:)
Taka lekkość w tym co napisałaś...ot tak od niechcenia
... podoba mi się .Pozdrawiam
Marika:)
Ot tak sobie:):) napisałaś niezwykle pięknie!
Pozdrawiam cię, jak zwykle bardzo serdecznie. Życzę
miłego dnia.
oj....spełni sie...spełni...
wiesz spełniają się marzenia...delikatny cieplutki
wiersz :-)
miłego dnia;-))))))
Piękny. Cieplutko pozdrawiam
bardzo mi sie podoba niezwykly wiersz
Przepiękny wiersz. pozdrawiam ciepło
Pragnienia, marzenia i wiara w ich spełnienie. Ładny
wiersz :)
tak od niechcenia??, miło u Ciebie i baardzo
dziewczęco,
Miłego dzionka
Ładnie, fajnie napisane zakończenie i cały wiersz taki
lekki. B.dobrze się czyta. Pozdrawiam :)
Ladnie, rozmarza:)