*** rozmowa
mieszkam gdzieś w środku
poskromionego wzdychania
między szybą i parapetem
w rozkwitaniu
od jutra powinnam chodzić
po pajęczynach wypłowiałego kodu
dla mnie i dla ciebie
rozpisanego
a wymijającą drogą przemycać
w nitkach twojej bielizny
linie papilarne pod adres
dotyku
czerwonym światłem wewnątrz słońca
pozdrów ukochane lustro
przestrzeń wokół źrenić rozmazaną
i podziękuj
za godziny dni lata
do końca świata i po końcu świata
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.