*** /Stojąc obok siebie/
Stojąc obok siebie - umierała
sześć tygodni w ramionach
Iriny opiekunki dyplomowanej.
Dyskretna Śmierć
przyświecała bezcieniową lampą
Stojąc obok siebie - umierała
sześć tygodni w ramionach
Iriny opiekunki dyplomowanej.
Dyskretna Śmierć
przyświecała bezcieniową lampą
Komentarze (11)
Drodzy Państwo,
opisałam, co opisałam :( ponieważ kiedyś sama czuwałam
przy umierającej Mamie i mam do tej pory wyrzuty
sumienia, iż wiele rzeczy nie dopatrzyłam oraz sporo
spraw nie dopilnowałam.
Mama jednak umierała radosna, moja Siostra - gdyż o
niej tu mowa - przypuszczalnie nie.
W tym urywku zastanawiałam się nie nad tymi, których w
ich (nie)świadomości zapewnia się o swoim czuwaniu, o
miłości, powrocie do zdrowia, ale o takich jak śp.
moja Siostra, bowiem tych jest więcej.
Wypłakałam się zatem w ramionach Iriny, która tuląc
mnie, powtarzała z ukraińska po polsku:
"Już spokój, Aniołku, przecież ty w niczym nie
winowata" :(((
Niemniej, w żadnym wypadku nie godzę się na
twierdzenie, iż "starość Panu Bogu się nie udała".
Bowiem nie tylko starzeje się człowiek. Cała przyroda
podobnie.
Z serdecznymi wyrazami szacunku :)
Rewelacyjna miniatura. Doza absurdu pozwala
"przejrzeć" na oczy, jesteśmy bezsilni wobec śmierci,
dosłownie: przerasta nas to psychicznie, wypala do
ostatka.
Jestem opiekunem wiem, co piszę :-)
Tutaj zdejmujesz fałszywą maskę, i to jest bardzo
ludzkie.
Pozdrawiam.
Znakomita miniatura,
pozdrawiam serdecznie:)
Wymownie, smutno. Nikt nigdy nie będzie gotowy...
Pozdrawiam serdecznie.
Dramat w miniaturze:(
Pozdrawiam:)
Bardzo wymownie...
Wiemy a jednak nas zaskakuje...
Pozdrawiam Lidio
Prędzej czy później przyjdzie, a mimo to, ciężko się z
tym pogodzić...pozdrawiam :)
Śmierć to jedyna rzecz na którą jesteśmy przygotowani,
ale nigdy nie gotowi.
ten cień towarzyszy nam całe życie.
Śmierć proces naturalny biologiczny,
jednak nigdy nie mogę się z nią pogodzić, odchodzą
bliscy, czemu tak boli?
Nie udała się ta starość Panu Bogu.