westchnienie do bałwana
przyszedłerś na świat wśród śmiechu
dzięcięcego
grudkami zmarzniętej gleby na świat
patrzyłeś
wątły zapach zimy poznałeś marchwią
upragnioną przez zdychającego zająca
niepewny i niedoświadczony uśmiechałeś się
głupkowato opaską do włosów
przeciwko całemu światu dwa suche badyle
rozkładałeś z ufnością
w dzień przez dzieci oblegany
gdy noc zalewała świat wtulałeś sie w jej
pustke
aż przyszło cieplejsze wiatru
westchnienie
wybacz mi
autor
szarooka
Dodano: 2005-04-10 16:36:10
Ten wiersz przeczytano 579 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.