* (widzę autostradę...)
widzę autostradę,
przez okno widać tak wiele
świateł
stoję z kieliszkiem
ja i złote lampki
szeleszczące między palcami miasta
żółte spinki we włosach autostrad
żółte paznokcie
stoję przy zasłonie, która
kocha się we mnie od urodzenia
klei, żałosna, nie tylko do twarzy
stoimy
uprawiamy seks
z ciemnością
i
to koniec
nic dodać nic ująć
nad ranem ktoś
pościągał wszystkie złote lampki z
choinki
zebrał spinki z poduszki
ślad po paznokciach został
Komentarze (10)
:)
Podobne do Cohena. Ktoś to powinien zaśpiewać.
pełen tajemniczości,smutny i taki samotny ten sex ze
starą firanką
lubie twoje wiersze i już... i co mi zrobisz :P
Bardzo interesujący wiersz. Każe się zatrzymać.
Gratuluję!
Ciekawie, bo niebanalnie :) czuć w tym wierszu
samotność...
obawiam się ,ze symbolika zawarta w tym utworze jest
bardziej niż mroczna - to już czarna rozpacz-
wyciągasz dłonie , szukasz jakiś racji i nic nie masz
,oprócz desperacji - a gorzka to potrawa, Zamykasz się
w celi, chcesz w niej zostawać?
samotność za zasłoną zamknięte okno a życie na
zewnątrz Wiersz oddaje smutek i ból oczekiwania Dobrze
napisany plus Pozdrawiam ciepło
Wbij paznokcie w zasłonę i ...po prostu szarpnij,
zerwij, zrób to czego ja nie potrafię, zrób za siebie
i za mnie. Twoich wierszy nie da się tylko raz
przeczytać...
bardzo interesująco napisane. pozdrawiam ciepło :)